Niewiele ponad godzinę jazdy samochodem z Sewilli, w prowincji Huelva, znajduje się interesująca pod wieloma względami wieś El Rocío.
Nie mogą pominąć tego miejsca ci, którzy szukają atrakcji z dala od masowej, komercyjnej turystyki , jak i ci, poszukujący miejsc niezwykłych, jakby nie z naszej epoki. Jest to bowiem taka wioska, gdzie tradycja jeszcze nie przegrała z nowoczesnością, stanowiąc istną esencję Andaluzji. Polecam też tym, którzy chcą poczuć Andaluzję wszystkimi zmysłami. Jak nigdzie indzej, to własnie o El Rocío można powiedzieć, że zatrzymał się tu czas.
El Rocío to przede wszystkim miejsce, do którego w maju zjeżdża sie ponad milion rozśpiewanych rytmami flamenco pielgrzymów z calej Hiszpanii i innych europejskich krajów. Zjeżdżają się z resztą nie tylko samochodami, ale przede wszystkim ukwieconymi bryczkami i końmi, by następnie przez cały tydzień (!) świętować przybycie do tego maryjnego sanktuarium, tańcząc, śpiewając, jedząc i modląc się. Ponieważ jednak wątek pielgrzymki jest tak rozlegly, pozostawiam go do maja, aby móc go opowiedzieć na ´´żywo´´. W dzisiejszym poście przedstawię po krótce dlaczego, niezależnie od pory roku, warto tu zajrzeć.