Począwszy od listopada 2010 r., każdy kolejny miesiąc to wyprawa do innego hiszpańskiego regionu.

W każdym regionie spędzę od minimum 2 tygodni do miesiąca. Przerwy w podrożach będę wykorzystywała na dogłębniejsze poznanie bliższych i dalszych zakątkow Andaluzji, w której mieszkam.

domingo, 11 de abril de 2010

Primer post de prueba


SOBOTNIE IMPRESJE Z FERII... 
Kiedy w południe znalazłam się dziś na Ferii de Abril, wszystko to, co działo się wokół, przypomniało mi taką oto scenkę z mojej rodzinnej Bydgoszczy... 
Jest piękny wiosenny/ letni dzień. Siedzę na Starym Rynku pod parasolkami i popijam piwo. Przy okazji obserwuję przechodzących przez rynek ludzi i...po raz kolejny widzę to samo nowiutkie i lśniące BMW, które chyba po raz piąty okrąża plac. No tak, to nasz typ lokalnego szpanera. ´´Mam nowy samochód- muszę pokręcić się po Starym Rynku´´:)
Dziś na Ferii nie było ani lśniących BMW, ani krótkoostrzyżonych panów o mafijnym spojrzeniu. Było jednak równie próżno, ale jakże miło było popatrzeć!


O tym, że podczas Ferii de Abril ´´obowiązuje´´ strój flamenco (bądź ´´cyganki´´) pisałam już niejednokrotnie (więcej na ten temat znajdziesz tutaj). Znakomita większość kobiet, która udaje się na Ferię, niezależnie od wieku, zakłada na siebie kolorowe, falbaniaste suknie, wpinając we włosy duże materiałowe kwiaty, zwane przeze mnie pieszczotliwie ´´doniczkami´´(fotografia poniżej).



Nie pisałam jednak, że jest jeszcze jeden element, którego szanujący się Sewilijczyk nie odpuści w tym pełnym radości tygodniu. To przejażdżka bryczką po terenie Real de la Feria.

Warto więc udać się na Ferię między 12:00, a 20:00, kiedy kolorowe bryczki (w sumie pozwolenie na pojawienie się na Ferii ma 1400 bryczek!), z udekorowanymi koniami, osiołkami i mułami, dosiadane są przez rozśpiewane i równie kolorowo ubrane grupki Sewilijczyków. Niestety nie jest to przyjemność dla każdego...Nie jest to bowiem płatna atrakcja dostępna dla każdego, a właśnie takie ´´lśniące BMW´´ należące przeważnie do właścicieli namiotów, w których odbywają się imprezy. 
I nie chodzi tylko o alternatywny sposób przemieszczania się po Real Feria...w głównej mierze spacerki bryczką po tym terenie, to jak krążenie samochodem po Starym Rynku w Bydgoszczy...trzeba się pokazać!!! Przejażdżka bryczką to oznaka statusu społecznego i...dużej ilości zer na koncie. 

Ponieważ moje dzisiejsze wyjście na Ferię, z racji ´´zmęczenia materiału´´, nie miało na celu zatańczenia kolejnych sevillanas, ani wypicia kolejnego dzbanka rebujito, tylko porobienie zdjęć, zapraszam poniżej do galerii sobotniego Vanity Fair (hmm, znaczy Ferii de Abril) w Sewilli :)
Będzie więcej niż tylko powozy:)












0 comentarios:

Publicar un comentario